Trzeba zdecydować, czy lepiej kupić kamień „niecertyfikowany”, który zwykle jest tańszy, czy „certyfikowany”, który kosztuje więcej. Słowo „certyfikowany” jest tłumaczeniem z języka angielskiego gdzie ekspertyza określana jest słowem „certificate”. Jeśli chodzi o kamienie powyżej 0.3 ct polecam kupowac kamienie z ekspertyza instytutu gemmologicznego na przykład IGI, HRD lub GIA. Kamienie takie są zabezpieczone np. poprzez sealing, czyli są zapakowane w „bezpieczne pudełko”, które raz otwarte nie może już zostać zamknięte.
Jeśli chodzi o kamienie poniżej 0.30ct możemy pokusić się o kamienie z ekspertyza, natomiast w tym wypadku cena ekspertyzy może okazać się na tyle kosztowna, ze sięgnie nawet 30% wartości kamienia.
Jeśli chodzi o certyfikat, który wystawiany jest do biżuterii przez jubilerów, to nie ma on, jako takiej mocy prawnej. Certyfikat może wystawiać każdy, czy ma wiedze o biżuterii czy nie. Tak na prawdę certyfikat najczęściej wystawia sprzedawca. W tym wypadku należy liczyć na uczciwość sprzedającego, natomiast nie jest to dokument wiążący. Tak na prawdę jest to tylko ulotka informacyjna dołączana do wyrobu.
Jeśli chodzi o kamienie kolorowe, to rzadko zdarzają się kamienie z ekspertyza instytutu gemmologicznego. Trzeba jednak uważać na takie sformułowania jak „syntetyczny”, „kreowany” i inne synonimy, które mogą sugerować, ze kamień powstał w laboratorium, i nie jest
to kamień naturalny. W tym wypadku wartość kamienia w ewentualnej odsprzedaży spada praktycznie do zera.