Aukcja 80 klejnotów z kolekcji biżuterii należącej do zmarłej w marcu 2010 roku gwiazdy Hollywood w jeden grudniowy wieczór przyniosła organizatorom prawie116 mln dolarów – cztery raz więcej niż przewidywali eksperci. Dochód z aukcji zasilił założoną przez Liz Taylor fundację walczącą z AIDS.
Słynny pierścionek z ponad 33-karatowym kamieniem o dość oczywistej nazwie Brylant Elizabeth Taylor, który mąż aktorki Richard Burton w 1968 r. kupił za 300 tys. dolarów, został sprzedany za prawie 9 mln dolarów.
Za 8,8 mln dolarów poszedł kolejny dowód miłości Richarda Burtona, brylant w kształcie serca, o nazwie Tadż Mahal, niegdyś należący do władcy imperium Wielkich Mogołów Dżahangira, a potem do jego syna Szachdżahana, budowniczego słynnego mauzoleum.
Oszałamiającą cenę 11,8 mln dolarów osiągnął naszyjnik z perłą – La Peregrina. Klejnot zwany jest Pielgrzymem, bo przez stulecia przechodził z rąk do rąk. Znalezionyw XVI w. przez czarnoskórego niewolnika na karaibskiej wyspie Santa Margarita należał do królowej Marii I Tudor, potem trafił do Habsburgów hiszpańskich, by po 200 latach przejść w ręce cesarza Napoleona Bonapartego. Bratanek cesarza, Napoleon III, sprzedał perłę lordowskiej rodzinie Hamiltonów. W 1969 r. klejnot na licytacji za marne 37 tys. dolarów nabył… oczywiście Richard Burton. Oddał perłę w ręce jubilerów Cartiera, a ci po oprawieniu jej w złoto z dodatkiem innych kamieni stworzyli naszyjnik znakomicie nadający się na walentynkowy prezent dla Elizabeth.
W czyje ręce trafiły klejnoty Hollywood? Marc Porter, szef Christie’s, nie ujawnił nazwiska żadnego z nabywców. Powiedział jedynie, że transakcje zawarli kupcy z różnych stron świata – od Tokio, przez Dubaj, Moskwę, po Los Angeles. Według nieoficjalnych informacji wśród nabywców jest kilku bardzo dbających o swoją anonimowość azjatyckich miliarderów.