Widmo spowolnienia wzrostu gospodarczego zdaje się dawać we znaki również złotym inwestycjom. Zapanowało przekonanie, że ceny surowca będą wzrastać w obawie przed światowym ekonomicznym załamaniem.
I rzeczywiście, swoje oszczędności postanowili ulokować w złocie dwaj znani inwestorzy ze Stanów Zjednoczonych: John Paulson i George Soros. Mówi się o nich, że w kwestii lokat bywają niemal nieomylni. Pierwszy z miliarderów postawił na SPDR Gold Trust, czyli jeden z najpotężniejszych światowych funduszy hedgingowych, który zajmuje się obrotem finansowym w oparciu o drogocenny kruszec. Paulson zwiększył udział w spółce aż o 26 % w drugim kwartale. Soros natomiast, podowoił swoje złote oszczędności.
Jednak nie tylko w Ameryce popyt na złoto wzrasta. Na naszym rodzimym kontynencie w ciągu ostatnich czterech miesięcy zapotrzebowanie na cenny surowiec, zarówno w postaci sztabek jak i monet, wzrósł do 77,6 ton. Specjaliści przewidują, że branża jubilerska także nie będzie mogła narzekać, co spowodowane jest nadchodzącym sezonem azjatyckich festiwali, imprez kulturalnych i ślubów.